Podczas ostatniego treningu biegowego nasunęło się nam pewne spostrzeżenie.
Wiele osób podczas biegania podkurcza ramiona, co może skutkować bólem barków, głowy, czy nawet mrowieniem głowy albo twarzy podczas wysiłku. Ci, którym się to zdarzyło wiedzą, że może to naprawdę uprzykrzyć trening. Zwiększone napięcie w tej okolicy ciała może wynikać ze złej postawy przyjmowanej przez wiele godzin w pracy albo z chronicznego stresu (mięsień kapturowy często mocno reaguje na sytuacje stresowe).
Pamiętajcie, że zaburzenie równowagi mięśniowo-powięziowej nie znika, kiedy wstajemy od biurka. Z czasem staje się częścią sposobu, w jaki się poruszamy i zaczyna znacząco wpływać na jakość naszego życia. Napięcia, które budujemy sobie, wpatrując się w ekrany komputerów i żyjąc w ciągłym stresie, zostają z nami podczas codziennych czynności i podczas uprawiania sportu. Na początku możemy nie zdawać sobie z tego sprawy, ale po jakimś czasie może to doprowadzić do ograniczenia funkcji w stawach (np. w stawach ramiennych, miedzykręgowych). Ograniczenie funkcji objawia się na przykład niemożnością wykonanie pełnego skłonu albo podniesienia ręki, kiedy po coś sięgamy. Nieprawidłowy ruch może w końcu doprowadzić do zmian strukturalnych (np. nieprawidłowy ruch w stawie sprawia, że nie pracuje on tak jak powinien przez co szybciej się zużywa). A zmiany w strukturach są już poważnym problemem i niejednokrotnie wymagają leczenia farmakologicznego czy operacyjnego.
Co z tego wynika? Dbać o siebie trzeba cały czas. Dwie godziny zajęć ruchowych w tygodniu nie zrównoważą codziennego wielogodzinnego siedzenia. Pamiętajcie o ergonomicznym stanowisku pracy, o przerwach i czasie na relaks.
Bardzo ważną sprawą jest też stretching przed i po treningu. Nie żałujcie więc czasu na rozciąganie!
Pozdrawiamy!
Ola Prus i Magda Krzysik